Na zderzaku tylnim dostałem szprycę świerzego asfaltu. Wszędzie roboty drogowe i chyba ktoś za szybko puścił do użytku. Dodatkoow temp była 32stopnie wcieniu to pewnie też pomogło...no nieważne.... mam upaskudzony samochód, nowiutki, tydzień i juz taki cios
Byłem od razu na myjni ręcznej ale nic z tego, paskudztwo zostało. Gościu z myjnie nie podjął się tego doczyścić. No miał rację jakby mi tylko ryskę zrobił nogi z dupy bym pourywał....
Miał ktoś coś takiego ? jak to szczyścic nie niszcząc lakieru?
A nie taniej będzie zmyć asfalt zwykłą benzyną ekstrakcyjną koszt 8 zł wszystko puści bez problemu i lakierowi nic się nie stanie po co płacić ciężką kasę za jakieś preparaty
Beznyna ekstrakcyjna działa, sam stosowałem niejednokrotnie ale......teraz sa na nowych samochodach nowe lakiery, ekologiczne wodno rozcieńczalne itp więc raczej spróbował bym "w niewidicznym miejscu" . Teraz używam do tego celu regeneratora lakieru Carplan do metalika (takie zielonkawe mleczko) ładnie puszcza.
Komentarz